Terapia czaszkowo krzyżowa – opinie
„Zdawało się, jakby prawie nic nie robił”.
„Po prostu się położyłem, a on ułożył ręce na mojej głowie, lecz kiedy wstałem, poczułem, jakby moje żagle złapały więcej wiatru”.
„Nie wiem, co się działo, ale potem ból w plecach zniknął”.
Powyższe komentarze to opinie pacjentów usłyszane po poddaniu się przez nich terapii czaszkowo-krzyżowej. Może być to niespodzianką, jeśli nie szokiem kulturowym, gdy zdamy sobie sprawę, że w nas samych zawarte są wszelkie zasoby niezbędne do wyzdrowienia. Jesteśmy tak przyzwyczajeni do proszenia lekarza, by „coś zrobił”, abyśmy poczuli się lepiej, że często nie dostrzegamy naszego własnego wewnętrznego potencjału.
Z pozoru, z zewnątrz, często wydaje się, jakby podczas terapii czaszkowo-krzyżowej nic specjalnego się nie działo. Przez wiele minut ręce terapeuty mogą pozostawać z ciałem pacjenta w delikatnym kontakcie. Jednak w rezultacie zastosowania subtelnych umiejętności mogą pojawić się duże korzyści na głębokim poziomie naszego fizjologicznego funkcjonowania.
Jak zauważa Hugh Milne: „To zadziwiające jak dużo osiągamy, czyniąc tak niewiele”.
Mimo, że podczas terapii czaszkowo-krzyżowej stosuje się wiele różnych umiejętności terapeutycznych, to łączy je wspólna cecha. Wszystkie współpracują z zasobami zdrowia, które można odnaleźć wewnątrz pacjenta. Głównym celem leczenia jest znalezienie, podtrzymanie i ułatwienie tych przejawów zdrowia.
Źródło: „Mądrość Ciała. Czaszkowo-Krzyżowe podejście do istotny zdrowia”. Michael Kern